Gdy Orfeusz zdał się na to
nad czym
leżał pod drzewem
póki nie spadło jabłko
wziął swą lirę
w ręce
i stał się najpiękniejszym
magiem
ukazał tym
co pod ziemią
istnieją
prawdziwe słońce
"Oh, oddaj mi mę
ukochaną
piękną
jedyną!" krzyknął;
pomyślał, że udało się
ukazał też światło
temu, któremu nie pisane jest
go widzieć
jednak ten, zwodniczy
podstępny
oszukał go
obiecał wybrankę
dał
warunek
jednak nie będąc człowiekiem
złamał przysięgę
puścił Orfeusza
samego
ten
oglądając się
dostrzegł jedynie
jaskinię
i zrozumiał
że uwierzył
choć nie powinien
rzucił się na pastwę
istotom
które nie były czyste
choć powinny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz