wtorek, 14 sierpnia 2018

Dziura.

   Od jakiegoś czasu, systematycznie w moim ogródku pojawia się dziura. Początkowo byłem nią zszokowany - jak to możliwe, by takie wydrążenie w ziemi pojawiało się znikąd, kompletnie bez żadnej przyczyny? Rozmyślałem nad tym godzinami, zastanawiając się nad egzystencją Dziury - przesiadywałem na krześle, wpatrując się w nią, czekając aż zniknie. "W końcu musi mieć jakiś cel" - mówiłem do siebie. - "Tylko czemu pojawiła się akurat u mnie? Może to czysty przypadek?". Dziura była nieskończenie głęboka - wrzucając tam przedmioty, nigdy już ich nie odzyskiwałem. Kiedy się zasklepiała, znikały wraz z nią. Otwór nie był ani za duży, ani za mały - przynajmniej nie na tyle, bym do niej wpadł, co najwyżej mógłbym włożyć do niej rękę (co zdarzyło się przynajmniej parę razy, w celu wyciągnięcia straconych rzeczy).
   Okres trwania takiej dziury to trzydzieści minut, czasami egzystuje nawet do pełnej godziny, przez ten czas staram się obserwować jej zachowania, badać ją najdogłębniej jak potrafię, próbując dociec prawdy. Po jakimś czasie, dziura zaczyna ślamazarnie się zamykać. Sam proces "zamykania się" dziury nie jest zbytnio ciekawy - ot, szczelina powoli scala swoje krańce na przestrzeni dwudziestu, może trzydziestu minut. Jednak jest pewna myśl, która cały czas chodzi mi po głowie - czy będąc w ziemi, otwiera się cały czas ta sama dziura, jedynie zamykając się po jakimś czasie, by w przyszłości otworzyć się na nowo, czy może jednak za każdym razem, gdy ta zamyka się, znika na zawsze, a następnym razem tworzy się nowa szczelina, z zupełnie innego powodu? To pytanie to mój motor napędowy, skłaniający mnie do ciągłych badań - próbowałem zmierzyć kiedyś dokładne położenie dziury - jak się okazało, ta zawsze pojawia się w tym samym miejscu. Czy oznacza to, że zawsze widuję tę samą szczelinę?
   Dziura nie przeszkadza mi jakoś specjalnie - jedyne, co mnie dręczy, to sam fakt braku informacji na jej temat i sama świadomość, że coś takiego pojawia się w moim ogrodzie. Nie wiem nawet, od jakiego czasu obserwuję ten fenomen, może jest tu już od dawna, a ja jej dotychczas nie zauważałem? Czy jestem jedyną osobą, której się to przytrafia? Cała ta sprawa jest inspirująca, co daje mi często wiele powodów do przemyśleń - dlatego nie wiem, czy chciałbym, by zniknęła z mojego życia.  Jednak zawsze, kiedy się pojawia nie potrafię się skupić, przytłacza mnie niewiedza i jedyne, co robię to siedzę, obserwując ją. Kto wie, jaki jest cel dziury, jak długo istnieje i jak długo będzie istnieć. Czy jej "istnienie" należy liczyć od czasu jej pierwszego pojawienia się, czy może jednak od ostatniego przypadku? Nie znam odpowiedzi na żadne z powyższych pytań, jednak będę kontynuować moje życie z tą niewiedzą, gdyż ta dziura stała się najwyraźniej częścią mojego życia.

Każdy z nas ma swoją dziurę;
nie zawsze jednak ją dostrzega.
Prędzej, czy później jednak, zobaczy ją
a ona podpełznie do niego niczym wąż
i zatopi w nim swoje kły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz