środa, 26 września 2018

Spacer.

   Jeśli kiedyś dostrzeżesz mnie wpatrującego się w jakiś niewidoczny punkt na horyzoncie - zapatrzonego, jakbym stał w ogromnej galerii analizując dokładnie najdoskonalsze dzieło sztuki, to wiedz, że najprawdopodobniej wyszedłem z moimi myślami na niespodziewany spacer.
Mrugnięcie.
   Początkowo wydaje mi się, że jest to wyjście przyjacielskie - ot, wycieczka zapoznawcza po krajobrazach mojego umysłu - tu jakaś osoba, tam dziwna rzeźba, która ugrzęzła mi w pamięci, niezrozumiana; po jakimś czasie okazuje się jednak, że im dłużej przyglądam się malowniczym drzewom, słuchając moich myśli opisujących je na najróżniejsze sposoby, coraz więcej z widzianych przeze mnie rzeczy zaczyna gnić przed moimi oczami. Moje myśli jednak, zamiast pójść dalej, trzymają mnie w jednym miejscu, bym napawał swój wzrok stęchlizną i degeneracją. Wmawiają mi że taka jest kolej rzeczy, i że kiedyś stanie się to również ze mną; ja nie chcę ich słuchać - w końcu jeszcze przed chwilą napawałem się ich pięknem; lecz nie mogę przestać - nie mogę zakryć moich uszu dłońmi; przez zatkane uszy wciąż słyszę wszystko głośno i wyraźnie - w końcu są to moje myśli.
   Moje; lecz obce; niekontrolowane; nagłe; atakujące z zaskoczenia - niczym rosiczka, wabiąca mnie pięknym zapachem sprawiają, że czuję się komfortowo, by w następnej sekundzie złapać mnie w swoją pułapkę. A ja, niczym mucha nie uczę się na błędach, wciąż mam nadzieję, że tym razem będę mógł zasmakować tej piękności, przez co głupio popadam w tę głupią zadumę nad końcem i bezsensownością.
   Im dłużej wpatruję się w zniszczone drzewa, tym głębiej zapadam się pod ziemię; dostrzegam, że ugrzęzłem w bagnie bez wyjścia i nawet nie próbuję z niego uciec. Topię się w nim, nie widząc już moich myśli mając nadzieję, że prędzej, czy później się to skończy. I się kończy; jednak nie na długo.
Mrugnięcie.
   W mgnieniu oka dochodzę jednak do siebie, rozglądając się po świecie nie widząc już kolorów. Słyszę z tyłu głowy moje myśli i odliczam powoli czas.

Chodzę czasami na spacer
z myślami
te pokazują mi piękno życia
drzewa
kwiaty
ludzi

jednak okazuję się być
niegodny
tego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz